Nie zapomnę go do końca życia. Zawsze będzie dla mnie Shlomem z "Pociągu życia". Znakomita rola, komediowa, zabawna, a równocześnie dramatyczna, postać która mną wzruszyła.
Zgadzam się! Patrząc na niego miałam tak sprzeczne uczucia! Nie wyobrażam sobie tego cudownego filmu bez niego...
Pozdrawiam :)
Tak...Ta ostatnia minuta filmu zaważyła. Płakałam jak małe dziecko... Takiego aktora nie sposób zapomnieć. Nigdy.