rekiny są dzis masowo mordowane bo w Chinach popularna jest zupa z ich pletw. To jest prawdziwy koszmar, poniewaz poławianym osobnikom po prostu odcina sie górną i boczną płetwe i na powrot wrzuca do oceanu, gdzie umierają. Zwolennikom ostrych wrażen polecam np film z takich połowów. To czlowiek jest potworem dla tej planety.
kazdy myslacy czlowiek to wie a film raczej nic do tego nie ma , ludzie przecież niszcza wszystko na tym świecie.
No tak, powinniśmy zaraz po urodzeniu stać na baczność i patrzeć prosto przed siebie. i tak aż do śmierci. Żeby w żaden sposób nie naruszyć "planety" swoim istnieniem...
No coś w tej deseń, to nas czeka... no chyba, że zmniejszymy populację ludzkości o co najmniej połowę . Niestety SARS-CoV-2 zawiódł, ale miejmy nadzieję, że będą próbować dalej (albo laboratoria albo siły natury)
ten motyw byl poruszany w filmie, przy okazji gdy znalezli lodz zaatakowana przez meg i mnostwo matwych rekinow bez pletw. Ten motyw naprawde mnie poruszyl
A jednak błąd. Jeżeli poławiacze łapią rekiny, zabierają płetwy, a rekiny wyrzucają do morza, to łódź powinna być pełna płetw, a nie rekinów bez płetw. Chyba że poławiacze kolekcjonują rekiny bez płetw, a same płetwy wyrzucają.
Twórcy filmu, chcieli zwrócić uwagę na poważny problem, ale zrobili to w taki sposób, żeby głupi amerykański pożeracz hamburgerów miał szansę zrozumieć. Mimo to, reżyser znał potencjał intelektualny przeciętnego hamerykanina i pomimo obrazu, główna bohaterka musiała jeszcze to wszystko wyjaśnić werbalnie.
Więc jeśli i tak, zostało to wypowiedziane, to po co te rekiny? Inteligentnemu widzowi wystarczyły by same płetwy. No ale to film dla amerykanów. Tam musi być obrazek z podkreślonym głównym motywem i jeszcze z wyjaśnieniem, ale niezbyt długim i niezbyt skomplikowanym, żeby się widz nie zakręcił.
Rybacy nałowili rekinów i dopiero zbiorowo na łodzi odcinali im płetwy. Mieli wyrzucić ryby do wody, ale meg wyczuł krew i zaatakował łódź. Stąd tyle rekinów dookoła.
a bardziej bym nas porównał do pasożytów... chociaż nawet gorzej, bo nawet pasożyty są w pewien sposób potrzebne np. eliminują słabsze jednostki, a człowiek eliminuje wszystko co żyje ...
Śmieszy mnie pozycja z jakiej startujesz to jest : To czlowiek jest potworem dla tej planety.
To nie planeta jest tu najważniejsza. Sensem życia ludzi nie jest to żeby planeta ziemia i zwierzęta na niej żyjące istniały sobie w spokoju a my ludzie nie ingerujemy w nature.
Co to za bzdury????
To nie dzięki planecie powstało życie a pomimo jej.
Ziemia jest planetą a my jesteśmy dla niej po prostu biegającymi szkodnikami jak wszystkie inne stworzenia. Ale my dążymy do tego żeby się usamodzielnić wydoić ją jak najbardziej można i podpasować nam. Po to żeby ją opuścić i być niezależnymi od planety jednostkami.
Planeta ziemia nie jest naszą matką i żywicielką. Jest latającą skałą w przestrzeni i ma nas głęboko w chu*ju. Pewnego dnia mogą nastąpić wybuchy wulkanów na całej planecie i zginie całe życie na wskutek zmian atmosferycznych, albo zacznie się trwające 10000 lat zlodowacenie planety. Ziemia nie dba o ludzi tylko sobie żyje swoim naturalnym cyklem a my staramy się tylko na niej przeżyć.
Nie wiem skąd pomysł że niby jesteśmy dziećmi ziemi i mamy o nią dbać. Jesteśmy pasożytami, staramy się przeżyć i jak najszybciej się usamodzielnić.
Ale mamy najbardziej rozwinięty rozum ze zwierząt, z roku na rok coraz bardziej się cywilizujemy, więc możemy wybrać, że będziemy się zachowywać przyzwoicie.
Nie jesteśmy szkodnikami. Po prostu tu żyjemy i mamy prawo eksploatować ziemię i jej zasoby, aby przeżyć. Należy to robić po prostu racjonalnie i tyle. I to robimy.
Nikt. Tylko że lwy nie piszą na forum że mają prawo to robić. Po prostu robią. A ty piszesz na forum że masz prawo eksploatować ziemię. Więc pytam kto to prawo ci dał.
Skoro się urodziłem i istnieję, a co za tym idzie, potrzebuję pożywienia, to sam sobie to prawo dałem. Nie muszę czekać aż ktoś wyda mi zgodę na to abym jadł i abym się ubrał, kiedy mi zimno. To naprawdę takie dla ciebie trudne do zrozumienia?
A ja z kolei skoro się urodziłem i istnieje to potrzebuje ruchać więc sam sobie daje prawo do zgwałcenia twojej córki matki i siostry kiedy będę miał na to ochotę. Mam nadzieję że to dla ciebie nie takie trudne do zrozumienia. Traktuję twoja matkę na równi ze zwierzętami więc jeśli ty sobie dajesz prawo do żywienia się krowami i ubieraniem w futra norek bo ci zimno to ja daje sobie prawo do zerżniecia w dupę twojej matki kiedy mam ochotę poużywac
To nie planeta jest tu najważniejsza? O kurde, a co jest ważniejsze od planety, bez której nie byłoby życia?
ludzie, którzy powoli zmierzają do tego żeby być w stanie zamiekszać na innej planecie/w przestrzeni kosmicznej. Może za 200 lat może za 2000 ale zdecydowanie robimy te kroki.
To nie dzięki planecie powstało życie a pomimo jej.
Ziemia jest planetą a my jesteśmy dla niej po prostu biegającymi szkodnikami jak wszystkie inne stworzenia. Ale my dążymy do tego żeby się usamodzielnić wydoić ją jak najbardziej można i podpasować nam. Po to żeby ją opuścić i być niezależnymi od planety jednostkami.
Planeta ziemia nie jest naszą matką i żywicielką. Jest latającą skałą w przestrzeni i ma nas głęboko w chu*ju. Pewnego dnia mogą nastąpić wybuchy wulkanów na całej planecie i zginie całe życie na wskutek zmian atmosferycznych, albo zacznie się trwające 10000 lat zlodowacenie planety. Ziemia nie dba o ludzi tylko sobie żyje swoim naturalnym cyklem a my staramy się tylko na niej przeżyć.
Nie wiem skąd pomysł że niby jesteśmy dziećmi ziemi i mamy o nią dbać. Jesteśmy pasożytami, staramy się przeżyć i jak najszybciej się usamodzielnić.
Kolejny "pan i władca" człowiek, najważniejsza istota we wszechświecie bez jakiegokolwiek szacunku do niczego..no błagam
"Nie wiem skąd pomysł że niby jesteśmy dziećmi ziemi i mamy o nią dbać." może stąd, że gdyby nie jej zasoby, które niszczymy i wyczerpujemy nie pożylibyśmy zbyt długo? może dlatego, że ją zniszczymy zanim zdążymy "się usamodzielnić i ją opuścić?" może dlatego, że to my w największym stopniu doprowadzamy do zmian atmosferycznych? (tylko proszę bez wyskakiwania tutaj z tekstem "zmiany atmosferyczne są naturalne" owszem są, ale nie w aż takiej skali jak obserwuje się obecnie)
poza tym radziłabym powiększyć swoją wiedzę na temat funkcjonowania świata, zanim zaczniesz wypisywać bzdury na temat tego, że każda istota na Ziemi jest szkodnikiem i niszczy planetę
no i na koniec jak bardzo upadłym moralnie trzeba być człowiekiem, żeby pisać takie pseudonaukowe dyrdymały ...
"jestem pasożytem, jestem usprawiedliwiony"
Nic ziemi nie zawdzięczamy. Pisząc że każda osoba jest szkodnikiem mam na myśli to, że nie jesteś planecie ziemi do niczego potrzebny. Tylko na niej pasożytujemy jako gatunek ludzki
Ziemia po prostu jest a my z niej wyciskamy ile się da. A ty ją traktujesz jakby to matka ziemia swoim widzimisie i miłosierdziem stworzyła człowieka. Co to za bzdury????
To jest kawał skały latający w przestrzeni kosmicznej na którym rozwinął się gatunek ludzki. CO MAM TUTAJ SZANOWAĆ???
nie miałam na myśli odniesienia do człowieka, a to, że jakaś istota nie jest czemuś potrzebna nie oznacza od razu, że jest szkodnikiem, takie miano zyskuje istota, która szkodzi planecie, a sama egzystencja na niej nie musi wiązać się ze szkodą, ale ty i tak pewnie tego nie zrozumiesz
nigdzie nie napisałam, że "matka ziemia stworzyła człowieka", ale dała warunki do rozwoju
na tym kawałku skały masz dom, pożywienie, wodę, i komputer na którym wypisujesz swoje idiotyzmy, masz przyjazną ci atmosferę oraz szereg innych czynników przez które jesteś w stanie żyć, może właśnie dlatego należy jej się szacunek
i gdyby nie ten kawałek skały nigdy byś nie istniał ,nie dlatego, że on cię stworzył, ale dlatego, że dał warunki by się rozwinąć, nigdy byś nie istniał bo nie miał byś gdzie
i po co tyle agresji w twoich wypowiedziach? może weź jakieś leki uspokajające czy coś, zniszczysz klawiaturę stukając w nią z taką złością, a po co ci to...
chlopaczku - czas i siebie! to twoja odpowiedz.
moze byc tak, ze ludzie wcale sie nie "usamodzielnia" nigdy, tylko struja na tym kawalku skaly...
... przez takich geniuszy mam sasiadow, ktorzy zaczynaja kopcic i dusic mnie na zime, a powinienem za....ebac szkodniki.
Chwila… jak to za co masz ją szanowac. Za wode, ktora sie myjesz i ktora pijesz. Za prad i gaz dzieki ktorym masz jedzenie. Za ubrania, za rozne przyjemnosci..?
To jest kawał skały latający w kosmosie. Nic nie daje mi z własnego wyboru. Wszystko sam biore.
Jajco sam bierzesz. Wszystko masz podane na tacy. Pradu sam nie pobierasz, gaz tak samo. Nie zaplac za rachunki to zobaczysz jakim jestes indywidualista. Gdyby nie ta Ziemia to nawet nie mialbys na sobie gaci, bo tylko dzieki jej surowcom je masz. Czekaj, to wtedy bys przykryl tylek liscmi? Dobry pomysl, ale liscie nadal naleza do Ziemi :) przestan sie osmieszac czlowieku. I przestan w ogole korzystac z internetu, bo gdyby nie jej surowce to bys nie mial tego komputera nawet.
Ziemia mi nic z tych rzeczy nie dała. Wiesz co znaczy słowo dać? NIC Ziemia nam gatunkowi ludzkiemu nie dała. Wszystko wzięliśmy sobie sami.
Nic ci sama nie moze dac, bo nie ma rąk. Ale gdyby nie jej zasoby z ktorych teraz tak pieczolowicie korzystasz to gucio byc mial i siedzialbys w skale. W skale, ktora nalezy do Ziemi. Skoncz pierdzielic, jesli kazdy bedzie mial takie myslenie jak Ty i nie bedzie szanowal planety to jej zasoby w koncu sie skoncza i zobaczymy jak sobie poradzisz w swiecue bez wody, bez pradu i bez niczego
Wystarczy przeglądnąć atlas do geografii
Niestety owszem i większe zmiany klimatyczne bywały na planecie i to na długo przed pojawieniem się ludzkich zanieczyszczeń.
Nie jesteśmy w stanie dzisiaj przewidzieć czy za tydzień będzie padać czy nie. Jak można wierzyć, że potrafimy szacować prawdziwe przyczyny przeróżnych katastrof atmosferycznych?
"owszem są, ale nie w aż takiej skali jak obserwuje się obecnie"
jestem zdania że o planetę powinno się dbać, ale takie coś to już grubo popłynąć... sianie paniki i wzywanie do wydawania mld euro na ekologię które nic nie daje bo średnia temp. zmieniła się o 1,5 stopnia? myślę że jak połowa półkuli zniknęła pod lodem a potem wróciła to była większa zmiana. 4 wielkie zlodowacenia ocieplenia też musiałby być i to wszystko bez żadnych gazów emitowanych przez ludzi... poza tym jest taka teoria że co kilkadziesiąt tys lat na Ziemi warunki regularnie mocno się pogarszają i może mieć to związek z oscylowaniem naszego układu prostopadle do płaszczyzny galaktyki :)
ludzie nigdy nie będą niezależni od planet, chyba że zaczną żyć na stacjach kosmicznych dryfujących w kosmosie i wszystko wytwarzać sztucznie bez materiałów zewnętrznych. a jest to niemożliwe, bo żeby cokolwiek wytworzyć, trzeba materiału genetycznego i surowców, które co prawda da się syntetyzować, ale... również trzeba mieć do tego surowce. człowiek może tworzyć tylko dzięki zasobom zapewnionym mu przez planetę, na której żyje, bez względu na to, czy to Ziemia, czy Mars.
To jest jeszcze bardziej skomplikowane. Ludzie powstali na Ziemii i są każdą cząstką do niej przystosowani. Potrzebują dokładnie takiej jak na Ziemi grawitacji, ciśnienia atmosferycznego, składu atmosfery, poziomu promieniowania różnego rodzaju, składników diety z naturalnych na Ziemi roślin a i też zwierząt. Oczywiście wydaje się, że do wszystkiego człowiek się dostosuje, ale jednak w bardzo wąskim zakresie w porównaniu z tym, co oferuje kosmos.
Życie powstało dzięki Słońcu - to ono jest ważniejsze dla życia od ziemi - oraz zbiegu wielu okoliczności, amebo.
Najważniejsza jest... równowaga. Ekosystem jest ważny, bo bez niego nie przeżyjemy.
Z drugiej strony twierdzenie, że człowiek jest szkodnikiem, "instruzem", jest po prostu głupie i świadczy o nierozumieniu otaczającego świata. Człowiek jest taką samą częścią natury, jak mrówka, trawa czy dinozaury.
to co mówisz jest... naprawdę niemądre.. Nasza planeta to źródło naszego życia i bezpieczeństwa, jednak większość osób ma podejście takie jak ty i dlatego jak szybko się tu pojawiliśmy, tak szybko znikniemy. I będziesz miał swój sens życia. Błagam Cię... to widać, że za przeproszeniem góvno wiesz o poziomie dzisiejszej technologii i właściwie o podstawowych prawach natury skoro uważasz, że "szykujemy się do wyprowadzki" (swoją drogą xd, "szykowanie" może trwać i 200 lat czego już nie dotrwamy) tak jakby to były realne, potwierdzone plany. To tylko jedna z dwóch opcji, korzystniejsza dla szarakó∑, bo nadal będą mogli siedzieć na dupie i obsrywać wszystko bo sobą, a potem jak się "zużyje" to pyk do kosza i kolonizujemy następną, ale jest to na ten moment fikcja naukowa. Panie, nawet na księżyc się nikt nie wybiera, a ty pirdolisz o kolonizacji planety, której nie ma w nawet w naszej galaktyce, ba nikt takiej jeszcze wgl nie zaobserwował! Wszystko to stoi na poziomie snucia teorii i przypuszczeń, raczej marzeń aniżeli czegokolwiek bliskiego dalekiej przyszłości... To tak jakbyś chciał zrobić sobie nowy dom, nie mając sprzętu, materiałów ani wiedzy o budownictwie. Zrobisz se najwyżej lepiankę z gówna, która Ci się zwali z nocy na głowę. To jest nasz jedyny świat innego nie będzie. Czy Ziemia czy cokolwiek innego: szanujesz= masz. Najlepsze co każdy z nas może zrobić to przestać używać przetwarzanych substancji, ogólnie mówiąc żyć oszczędniej i przede wszystkim... PRZESTAĆ SIE ROZMNAŻAĆ!!!!
Kolejny ignorant, lol. Wykryto już dziesiątki planet o warunkach takich jak Ziemia, a nawet lepszych. Przeszkodą pozostaje jednak nadal odległość.
Pomijając lekką bzdurność sformułowań o człowieku jako potworze czy wirusie - posługując się Twoimi kategoriami - to nim nie bądź. Co zrobiłeś dla życia na Ziemi? Ja sprzedałem samochód i od kilkunastu lat korzystam z komunikacji miejskiej oraz roweru. Zamiast pieprzyć bzdury w rodzaju postmarksistowskiej ekologii głębokiej po prostu bądź ludzki, odpowiedzialnie korzystaj z zasobów Ziemi. Jak często wymieniasz komórkę, laptopa czy tablet? Gdy się zepsuje i nie da się z niej korzystać, czy co 2-3 lata? Niektórzy ludzie zachowują się potwornie, Ty nie musisz.
To nic nie da, że ty czy kilku innych przestajecie używać samochodu :)
Rządy dopłacają, by ludzie mnożyli się jak króliki. Na twoje miejsce ktoś inny wszedł lub dwóch innych.
Jest nas obecnie 7,6 mld. Do 2100 roku przy obecnym tempie będzie nas ok 12 mld.
Prędzej czy późnej choćby celowo będą musieli zredukować populację - konfliktami zbrojnymi lub
żywnością, która uczyni ludzi niepłodnymi itp.
Niby dążą do tego, by kolonizować inne planety, ale koszta są niewiarygodnie duże.
Lot na Marsa 100 załogowy rzekomo koszt 10-20 mld dolarów. A do kolonizacji potrzebują minimum 10 tysięcy ludzi.
Więc 100 lotów. Bez połączenia międzynarodowego to nie będzie bułka z masłem sfinalizować to nawet jak
technicznie będzie to możliwe za 50 czy 100 lat.
Oczywiście, że wpływ kilku osób nie ma znaczenia, 'czysta' matematyka. Teraz zastosuj matematykę przy założeniu, że czyni to 100 000 ludzi, kilka milionów, albo pół miliarda rezygnuje z codziennego używania samochodów. Wpływ się zwiększa. Niemożliwe? Wszystko zależy od decyzji tych milionów. Ale nie tylko od nich, lecz także dostępności taniej energii napędowej. Im będzie droższa, tym mniej ludzi będzie korzystać z samochodów. O ile nie znajdziemy sposobu na tanie poruszanie się samochodami napędzanymi elektrycznością - samochody spalinowe będą zbyt drogie, także ze względu na prawo rządzące ich wykorzystywaniem, aby być tak popularne jak obecnie.
A propos populacji - najprawdopodobniej na tych 12 milionach się zatrzyma. O ile Europy nie zdominuje globalny fundamentalistyczny islam. Ale muzułmanie też mnożą się intensywnie tylko w celach migracyjnych, gdy nie mają tego celu to ich dzietność jest niższa niż europejska przed IIWW.
https://www.ted.com/talks/hans_rosling_on_global_population_growth?language=pl