Miki wraz z przyjaciółmi wybiera się za miasto, żeby trochę odpocząć. Podczas grania wesołych melodii atakuje ich natarczywy komar, który dobrze bawi się, gryząc wszystkich. W końcu zdenerwowany Horacy uderza owada, a ten odlatuje do rodzinnego stawu, żeby pożalić się pozostałym. Po usłyszeniu relacji malucha, cały rój komarów wylatuje z trzcin, żeby dać nauczkę agresorom.